Rok temu zlikwidowano obowiązkowe prace domowe w podstawówkach. Eksperyment miał odciążyć uczniów, ale efekty okazały się dalekie od oczekiwanych. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje się do przywrócenia zadań, choć w zmienionej formie.

Reforma, która nie spełniła obietnic

Kiedy w kwietniu 2024 roku premier Donald Tusk ogłaszał likwidację prac domowych, decyzja została przedstawiona jako odpowiedź na przeciążenie uczniów i apele rodziców. Z czasem okazało się jednak, że wolnego czasu wcale nie przybyło, a jego brak zastąpiła większa liczba kartkówek i sprawdzianów. Nauczyciele przyznają, że bez systematycznej pracy w domu wielu uczniów straciło kontakt z materiałem. Z kolei rodzice – zamiast ulgi – odczuli dodatkowe obciążenie, próbując samodzielnie organizować dzieciom naukę.

Minister edukacji Barbara Nowacka już w kwietniu tego roku zapowiedziała, że potrzebna jest ewaluacja. Zadanie powierzono Instytutowi Badań Edukacyjnych, który przeanalizował ankiety z ponad 2 tys. szkół. Zespół ekspertów przygotowuje rekomendacje, które trafią do ministerstwa jeszcze jesienią.

Głos nauczycieli i rodziców

W środowisku pedagogów przeważa opinia, że całkowita rezygnacja z prac domowych osłabiła motywację uczniów. Większość nauczycieli domaga się powrotu dawnych rozwiązań, wskazując, że zadania szczególnie w matematyce i językach obcych są niezbędne. Rodzice również coraz częściej prosili szkoły o zadawanie dodatkowych ćwiczeń, tłumacząc, że dzieci bez nich nie wiedzą, jak się uczyć i jak powtarzać materiał.

Jednocześnie pojawiło się rozczarowanie – wielu opiekunów uwierzyło, że reforma odciąży ich od wspólnego odrabiania lekcji. Tymczasem, w obliczu braku jasnych wytycznych, to właśnie na rodzicach spoczęła odpowiedzialność za systematyczność nauki w domu.

Co dalej z zadaniami dla uczniów?

Według zapowiedzi wiceministry edukacji Katarzyny Lubnauer, prace domowe wrócą, ale w innej postaci – mają być „sensowne i bez przeciążenia”. Ostateczne rekomendacje IBE nie są jeszcze znane, ale kierunek jest przesądzony: zadania ponownie staną się częścią codzienności uczniów. Poparcie społeczne także sprzyja zmianie – badanie SW Research pokazuje, że blisko 60 proc. Polaków opowiada się za powrotem do tradycyjnego modelu.

Ciekawe pozostaje jedno: czy nowe prace domowe faktycznie pomogą uczniom w nauce, czy też będą jedynie kolejnym kompromisem politycznym? Odpowiedź poznamy już w październiku, kiedy MEN podejmie decyzję.