Nowy rok szkolny 2025/2026 rozpoczął się pod znakiem największych od lat zmian w systemie edukacji. Program „Reforma26. Kompas Jutra” wprowadza nowe przedmioty, ogranicza prace domowe, wzmacnia prawa uczniów i stawia na większą samorządność szkół. Jedni widzą w nim konieczny krok naprzód, inni – źródło chaosu.

Nowe przedmioty, mniej materiału i inne podejście do nauki

Reforma wchodzi etapami, ale już od września uczniowie spotykają się z nowościami. Do planu lekcji weszły edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna, a religia i etyka ograniczone zostały do jednej godziny tygodniowo. Zmieniono też program wychowania fizycznego, kładąc większy nacisk na zdrowy styl życia. Kolejne lata przyniosą stopniowe wdrażanie nowych podstaw programowych w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, aż po matury i egzaminy ósmoklasisty w zupełnie nowej formule w latach 2031–2032.

Odchudzono również podstawy programowe o około 20 proc. Znikają treści uznane za zbędne i przestarzałe, a na ich miejsce wchodzą kompetencje kluczowe: cyfrowe, społeczne, klimatyczne czy związane z przedsiębiorczością. Ministerstwo zapewnia, że szkoła ma uczyć bardziej praktycznie, a mniej „dla samego zakuwania”.

Prace domowe, prawa uczniów i nowe zasady frekwencji

Najwięcej emocji budzi temat zadań domowych. W klasach I–III szkoły podstawowej są one zakazane, a w klasach IV–VIII pozostają dobrowolne i nie podlegają ocenie. Od stycznia 2026 roku każda szkoła będzie musiała powołać Rzecznika Praw Uczniowskich, wybieranego przez nowo utworzone rady szkół. To właśnie one – złożone w równych częściach z uczniów, rodziców i nauczycieli – mają decydować m.in. o jednolitym stroju szkolnym czy wyborze rzecznika.

Zmiany obejmują także zasady frekwencji. Próg nieobecności skutkujący nieklasyfikowaniem ucznia obniżono z 50 do 25 proc., a pełnoletni uczniowie zyskali prawo sprzeciwu wobec przekazywania rodzicom swoich ocen. To krok, który niewątpliwie zmieni relacje w wielu domach i szkołach.

Nauczyciele, pieniądze i edukacja domowa

Reforma dotyka również nauczycieli. Od nowego roku szkolnego wprowadzono przygotowanie do zawodu, limit godzin ponadwymiarowych oraz nagrodę w wysokości 400 proc. miesięcznej pensji. Zrezygnowano z opiniowania arkuszy organizacyjnych przez kuratorów, co ma zwiększyć autonomię dyrektorów i ograniczyć biurokrację.

Nie zabrakło jednak kontrowersji. Ostre reakcje wzbudziło obniżenie subwencji dla szkół, w których uczy się większa liczba dzieci w trybie edukacji domowej. Organizacje wspierające rodziców alarmują, że to zagrożenie dla samej idei nauczania domowego, obecnej w polskim systemie od ponad trzech dekad.

Reforma jest więc szeroka i wielowarstwowa – od nowych przedmiotów, przez prawa uczniów, po kwestie finansowe. Pytanie tylko, czy szkoła udźwignie tempo zmian i czy rzeczywiście stanie się miejscem bardziej przyjaznym, czy raczej polem kolejnych napięć.