Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz ostrzegł, że nauczyciele coraz częściej czują się zaszczuci i pozbawieni wsparcia. Coraz więcej z nich doświadcza presji ze strony rodziców, którzy przekraczają granice kontaktu z pedagogami, a prawo – jak mówi – nie daje wystarczającej ochrony przed takimi sytuacjami.
Zatarte granice między rodzicem a szkołą
W rozmowie w Polsat News Broniarz stwierdził, że rodzice „wtargnęli do szkoły” – nie w sensie fizycznym, lecz w obszar kompetencji i odpowiedzialności nauczycieli. Wskazał, że coraz częściej ingerują w konflikty między uczniami, oceny czy decyzje wychowawcze. Tę ingerencję ilustruje z pozoru drobny, ale znaczący przykład: wiadomość na Librusie o 23:00 i oczekiwanie natychmiastowej odpowiedzi. „Robi się afera”, gdy reakcja nie przychodzi w nocy – zauważył Broniarz, apelując do nauczycieli, by stawiali jasne granice i kończyli pracę o 16:00.
To nie tylko kwestia kultury komunikacji, ale też granic zawodowych, które – jego zdaniem – w ostatnich latach zupełnie się rozmyły. Współczesna szkoła zaczyna przypominać instytucję otwartą dwadzieścia cztery godziny na dobę, a nauczyciel coraz częściej pełni rolę urzędnika, psychologa i opiekuna społecznego w jednym.
Nauczyciel bez ochrony i z rosnącą presją
Broniarz podkreślił, że pedagodzy są „zastraszani”, a brak ustawowej ochrony sprawia, iż stają się bezbronni wobec roszczeń rodziców i presji administracji. Postuluje, by nauczyciele byli chronieni „na prawach urzędnika państwowego” – nie ze względu na prestiż, lecz bezpieczeństwo i powagę zawodu. – Ministerstwo Edukacji działa zbyt wolno, a czasem wcale – powiedział, wskazując na bezczynność resortu.
Z jego opinią zgodził się dr Waldemar Jakubowski z NSZZ „Solidarność”, który zwrócił uwagę, że wielu pedagogów jest zmuszanych do całodobowej dostępności. Opisał przypadki, gdy wójtowie czy dyrektorzy szkół wymuszają kontakt z rodzicami późno w nocy. Jego organizacja prowadzi akcje informacyjne, mające uświadamiać nauczycielom, że nie muszą się na to godzić. Jakubowski dodał z przekąsem, że skoro pedagodzy nie mają obowiązku uczestniczyć w wycieczkach szkolnych, może to właśnie rodzice powinni przejąć ten obowiązek.
Szkoła w kryzysie zaufania
Broniarz przypomniał wyniki badań TALIS, które wskazują, że polscy nauczyciele należą do najlepiej wykształconych w Europie, a mimo to zarabiają jedne z najniższych pensji i należą do grupy najbardziej psychicznie wyczerpanych. „Jesteśmy na samym dole, jeśli chodzi o relacje społeczne, szacunek i autorytet” – podsumował.
Jego słowa brzmią jak diagnoza, ale też jak przestroga: system, w którym nauczyciel staje się całodobowym pracownikiem obsługi edukacyjnej, nie przetrwa długo. Szkoła wymaga granic – nie z chłodu czy biurokratycznej sztywności, lecz z potrzeby zachowania godności i równowagi. Bo tam, gdzie nie ma granic, zaufanie przestaje być możliwe.